tag:blogger.com,1999:blog-8300288221717161501.post7371244750033307463..comments2024-01-08T09:38:02.749+01:00Comments on Europa Bistro: Hiszpania jest dyskryminowanapatrykfihttp://www.blogger.com/profile/01145019564968893538noreply@blogger.comBlogger4125tag:blogger.com,1999:blog-8300288221717161501.post-90259387849421156272016-05-18T21:54:27.106+02:002016-05-18T21:54:27.106+02:00Podobno w tym hiszpańskim wyluzowaniu jest co niec...Podobno w tym hiszpańskim wyluzowaniu jest co nieco aktorstwa, na które my naiwnie się łapiemy, ale to akurat opinia Hiszpana, a przecież trudno być prorokiem we własnym kraju. <br />Co do ucieczki od dorosłości w południowoeuropejski relaks, to muszę przyznać, że Twój punkt widzenia bardzo mi się podoba. Me gusta mucho!patrykfihttps://www.blogger.com/profile/01145019564968893538noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8300288221717161501.post-4001143857512119742016-05-18T21:27:05.034+02:002016-05-18T21:27:05.034+02:00Ach boska Hiszpania... Przed dwa lata było mi dane...Ach boska Hiszpania... Przed dwa lata było mi dane uczyć się hiszpańskiego, a także o kulturze tego kraju i byłam totalnie oczarowana ich "południową zadziornością". To, to co urzeka mnie również we Włoszech taka radość życia i pewnego rodzaju bunt przeciwko zachodnioeuropejskiej i amerykańskiej miłości do pracy, pieniądza i kariery. I muszę przyznać, że lubię ich brak kompleksów z powodu nie znajomości angielskiego. Wydaje mi się, że ja znam ten język naprawdę bardzo dobrze, ale zawsze jak mam się odezwać czuję niesamowity strach przed pomyłką, a oni w ogóle nie zawracają sobie głowy odmianą i poprawnością, a mimo to zero krępacji. <br />Ale ja chyba jestem teraz na etapie buntu przeciwko gnającej mnie dorosłości i stąd ta fascynacja "wiecznie młodym" południem żyjącym chwilą ;)Karolinahttps://www.blogger.com/profile/15151479934209841238noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8300288221717161501.post-30665455058072482382016-05-18T07:45:27.625+02:002016-05-18T07:45:27.625+02:00Bingo! Wybrałem co prawda do tego tekstu wyłącznie...Bingo! Wybrałem co prawda do tego tekstu wyłącznie te ujęcia, które nie pokazują za wiele miasta, ale zgadza się, wszystkie je pstryknąłem w Kadyksie. Co do nauki języka, to bardzo możliwe, że przyczyną jest to, o czym piszesz. Nie obraziłbym się jednak, gdyby faktycznie sytuacja miała się ku lepszemu. Jedynie w kwestii Madrytu mam kompletnie inne zdanie niż Ty. W zeszłym roku spędziłem tam jakiś tydzień i przywiozłem naprawdę pozytywne wrażenia, mimo że to takie wielkie i gwarne miasto.patrykfihttps://www.blogger.com/profile/01145019564968893538noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8300288221717161501.post-9284760497645192016-05-18T06:38:30.585+02:002016-05-18T06:38:30.585+02:00To Kadiz na zdjęciach?
Haha, dobrze Cię rozumiem -...To Kadiz na zdjęciach?<br />Haha, dobrze Cię rozumiem - deszcz i przenikające zimno może zniszczyć najlepszą podróż i zostawić nam w głowie ponury obraz Hiszpanii. Gdy słoneczko wesoło świeci, wiele rzeczy można je wybaczyć - nawet je nieznośne hotelowe śniadania. Sama nie idealizuję kraju, mam dużo niemiłych wspomnień, a Madryt nigdy nie potrafił mnie zachwycić. Doskonale znam problem z językiem, choć mam wrażenie, że powoli idzie to ku lepszemu. Dużo Hiszpanów wyjeżdża na Erasmusa, a np. w takiej Polsce bez angielskiego ani rusz:) Ja natomiast słyszałam teorię, że problemy z językiem wynikają przede wszystkim ze złych programów szkolnych. W podstawówce, gimnazjum, licuem wszędzie zaczynasz język na nowo, zaczynasz uczyć się od podstaw. Jak w takim tempie można faktycznie pchnąć swoją znajomość angielskiego do przodu? Prawie niewykonalne...Magdelenahttps://www.blogger.com/profile/07208178335192976652noreply@blogger.com