niedziela, 26 kwietnia 2015

Köln Hbf

Niedziela, parne popołudnie w samym sercu Nadrenii Północnej - Westfalii; ponoć to typowa aura w tym regionie. Deszczowe dni też są ponoć typowe. Wszystko wskazuje na to, że z czasem sami się o tym przekonamy. Przed nami pół roku... może rok... może nawet dłużej na obcej, choć nie tak odległej ziemi. Kolonia jest oddalona o jedną godzinę lotu z Wrocławia, niemal osiem godzin jazdy pociągiem z Poznania, nieco ponad trzy z Paryża, a około dwóch z Brukseli i Amsterdamu. To nie jest typowa wyliczanka z przewodnika, w której powinny teraz paść informacje o cenach biletów, które i tak przestaną być aktualne kilka dni po ich wydrukowaniu. To jedna z pierwszych informacji, jakie wyszukałem na temat Kolonii, gdy tylko myśl o przeprowadzeniu się w te rejony pojawiła się w naszych głowach. Kolejną zapewne będzie śledzenie promocyjnych ofert przewoźników, ale póki co - w myśl zasady "Life is what takes most of my time" - skupmy się na tu i teraz. Jest leniwe, parne popołudnie, tyle tylko, że zamiast czasu płynie Zeit.