wtorek, 19 maja 2015

Co kraj, to obciach

Przyznać trzeba, że przez ostatnią dekadę Front Wyzwolenia Krasnali Ogrodowych wykonał w Niemczech pracę iście tytaniczną. Po odzianych w charakterystyczne czerwone kubraczki niewysokich jegomościach porozsiewanych jeszcze nie tak dawno po przydomowych trawnikach dziś nie ma już śladu. Duch kiczu trwa jednak w narodzie nieodmiennie, podsycany co rusz nowymi artefaktami. 

Można by pokusić się o stwierdzenie, że dziś w obejściach podmiejskich domostw niepodzielnie królują motywy łowieckie, gdyby nie fakt, że coraz śmielej na pierwszy plan wysuwają się aranżacje całkowicie pionierskie.

Jak widać, natury się nie da oszukać. Nam, widzom tego spektaklu, pozostają natomiast obserwacja i zdumienie.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz